Churrasco - brazylijskie szaleństwo
Komentarze: 0
Reda portu Paranagua, Brazylia
Być może nic nowego tu nie odkryłem i niektórzy już mieli okazję zaliczyć tą „brazylijską atrakcję” ale ja ile razy byłem w kraju samby zawsze nie mogłem sobie odmówic wizyty w churrascarii. A cóż to takiego? Brazylia to nie tylko ojczyzna samby, futbolu i słynnych canarinhos , pięknych dziewcząt ale także churrasco, które podobno wymyślono w regionie Rio Grande do Sul na granicy z Argentyną, a po polsku znaczy tyle co grillowanie.
Churrasco to nie tylko objadanie się potrawami z grilla ale także wspólna zabawa , brazylijski styl życia i samba. Tu w kraju fanatyków futbolu każdy wygrany mecz jest oblewany na churrasco lub pocieszają się po przegranym, biznesmeni pieczętują zawarte interesy, a marynarze walą tam aby dobrze zjeśc i mieć „podkład” oraz kondycję na balangę w licznych barach czy dyskotekach. Pozostali obywatele organizują churrasco zwyczajnie bez okazji , po to, aby spotkac się z przy -jaciółmi pogadac, a przy tym porządnie zjeść.
Churrascarię zaliczyłem podczas pierwszego mojego rejsu do Brazylii kiedy miejscowy agent statku zaprosił mnie do jednej ze znanych restauracji tego typu w Rio Grande. Wydaje mi się,że miejscowi wolą jedzenie „na mieście”, które nie należy do drogich, a gospodarze nie muszą nic przygotowywac ani sprzątac, za to bawią się razem z goścmi . W większosci brazylijskich knajpek panuje lużna atmosfera i nie do pomyslenia jest aby nie został wpuszczony tutaj ktos bez krawata.
Lokal do którego zaprosił mnie agent znajdował się na obrzeżach miasta i był to budynek niskiej zabudowy kryty strzechą z dużymi przeszklonymi ścianami. Wewnątrz duża sala przedzielona była długim barkiem sałatkowym na którym znajdowały się różnorakie sałatki, przekąski, dodatki i sosy do dania zasadniczego.
Ale najfajniejsze jest to, że płaci się przy wejściu i zawsze tyle samo, a opłata jest czymś w rodzaju biletu na jedzenie. Po zapłaceniu wchodzi się do restauracji i możesz jeść bez ograniczeń i tylko za napoje należy się extra pay. Przed zasadniczym szaleństwem obowiązkowo pije się drinka carpirinha (brazylijska wódka z trzciny cukrowej cachasa + brązowy cukier +lemonka+pokruszonylód) lub carpirosca (podobny drink ale zamiast Cachasy podaje się wódkę. Wtedy podawano z wódką Walesa vodka lub inną wg wyboru klienta ) – przepis na drinka poniżej. Piwo brazylijskie jest jasne i raczej słabiutkie. Każdy klient ma wolny dostęp do baru sałatkowego i każdy może jeść ile tylko chce naturalnie pamiętając o głównym punkcie uczty gdy za chwile kelnerzy ruszą ze szpadami na których będą roznosic róznego rodzaju mięsiwa pieczone na grillu.
Zgodnie z życzeniem klienta serwowane są n.p: karkowka (braz.lombo), żeberka wieprzowe (braz.costelinha), wołowina (picanhal), drób w róznej postaci (medaliao – pierś z kurczaka zawijana w boczku, udka i podudzia w przyprawach i ziołach – Coxa de frango, serduszka z kurczaka - coracao, polędwiczki wieprzowe – (braz.limbinho) czy biała kiełbasa – (braz.linguica). Każdy rodzaj mięsa jest wcześniej porządnie zamarynowany, dlatego po upieczeniu jest soczysty i mięciutki. Marynata podkreśla smak potrawy i raczej nie bywa ostra, za to dodatki i sosy mogą być bardzo ostre, n.p te z dodatkiem papryczki piri-piri.
Tempo podawania mięs z grilla jest duże ale klient może je regulowac za pomocą tabliczki-sygnalizatora, której jedna strona jest koloru zielonego (jedziemy dalej) lub czerwonego (stop muszę ciut odpocząc) – wszystko zależy od zdolności konsumpcyjnych gościa.
Nikt nikogo tu nie pogania, nikt nie instaluje podsłuchów,każdy kelner jest miły, zawsze godny zaufania i dba o dobre samopoczucie gości, że o żoładku nie wspomnę. Po skończonej biesiadzie goście odprowadzani są do wyjścia gdzie tylko należy kasjerowi uregulowac za wypite drinki. Nie jestem specjalnym obżarciuchem ale ile razy byłem w Brazylii tyle razy nie mogłem sobie odmówic uczty w stylu ciurrasco. Dotąd pamiętam gdzie znajdowały się przednie restauracje tego typu w Rio Grande, Paranagua, Santosie czy Porto Alegre.
A więc mój ewentualny czytelniku jeżeli lubisz dobre jedzenie w miłej atmosferze i w nieograniczonych ilościach wal do Brazylii, a tutaj Brazylijczycy zaimponują Ci nie tylko tą przyjemnością ale także gorącą sambą, świetnymi plażami i zamiłowaniem do gry w piłkę nożną. O jednym tylko pamiętaj ! Nie wybieraj się na miasto z ekstra sprzętem foto , a jeżeli już to nie eksponuj go zbytnio. Podczas jednej z moich wizyt w Santos na nadmorskiej promenadzie tego miasta w biały dzień ściągnięto z szyi niemieckiego turysty topowego Canona. Agent ostrzegał załogę aby po zachodzie słońca nie spacerowała po przyportowych uliczkach bo różnie może byc w temacie grabieży i nie tylko.
Carpirinha : 1 limonka pokrojona na ćwiartki, 2-3 łyzki brązowego cukru, 50 ml alkoholu Cachasa lub wódki, lód. Do wysokiej szklanki koktajlowej wrzuc limonkę i dokładnie ją rozgnieśc. Dodaj cukier, wlej alkohol i na koniec dopełnij szklankę pokruszonym lodem i mieszaj.
Boa noite !
I jeszcze : https://www.youtube.com/watch?v=kk4uddaHdDE
Dodaj komentarz